czwartek, 18 lutego 2016

Kolacja dla dwojga


 

Walentynki były w zeszłym tygodniu, ale kolację we dwoje można jeść cały rok! Razem z Boskim Marianem uwielbiamy w ten sposób celebrować weekend. Nie zawsze jest czas i fundusze, aby gdzieś wyjść, ale zawsze można zrobić niecodzienną kolację w domu. Najlepszym wyborem „na randkę” są według mnie ryby. Myślę, że ciężki stek to raczej koniec niż preludium miłego wieczoru. Dzisiaj dzielę się z Wami dość pracochłonną potrawą (ale idealną na kolację z ukochaną osobą) bo jest nią domowe sushi (maki). Wymaga dobrej jakości składników i troszkę cierpliwości. Starałam się ułatwić sprawę jak tylko się dało, ale to nadal najbardziej pracochłonny z moich przepisów. Efekt jest jednak wart swej ceny :) Estetyka mojego pierwszego domowego sushi pozostawia wiele do życzenia, ale wierzę, że trening czyni mistrza!

SKŁADNIKI (na „morze” sushi; 4 osoby)
300g ryżu do sushi
4 łyżki sosu do ryżu do sushi
4 prasowane algi (nori)
marchewka
½ awokado (dojrzałe)
wędzony łosoś (2 plastry)
paluszki krabowe (6 sztuk)
Majonez – można dostać specjalny, do sushi (my jako ignoranci zadowoliliśmy się zwykłym;))
Konieczne przyrządy: ostry nóż, mata bambusowa (do zawijania maków)
Do podania: wasabi, sos sojowy, marynowany imbir.

Najwięcej „roboty” jest z ryżem. Płuczemy go kilkakrotnie, aż woda po zalaniu naczynia z nim w środku będzie przejrzysta. Ja musiałam płukać go 8 razy. Zalewamy ryż i odstawiamy na pół godziny. Znów wylewamy wodę, wlewamy świeżą (w proporcjach jakie poleca producent kupionego przez Was ryżu). W czasie gotowania często mieszamy, żeby ryż nie przywarł do garnka i się nie przypalił. Będzie mocno klejący. Po ugotowaniu zostawiamy go na 15 minut pod przykryciem. Następnie przekładamy do miski (najlepiej drewnianej albo bambusowej), dolewamy sos do ryżu do sushi, mieszamy i zostawiamy przykryty ściereczką aż do wystygnięcia. Niewystygnięty ryż = katastrofa. Jeśli chcecie przygotować sushi na kolację, najpóźniej w południe zajmijcie się ryżem.


Dalsza część to już drobnostka. Kroimy w cienkie słupki awokado, marchewkę i łososia. Przygotowujemy pałeczki krabowe. Na matę bambusową kładziemy prasowane algi. Układamy na niej ryż, mniej więcej ¾ długości (rękoma; łyżką/nożem – nie ma opcji). Moja nauczka po pierwszym doświadczeniu z domowym sushi – im cieńsza warstwa, tym smaczniejsze sushi. W połowie „ryżu” kładziemy składniki, z którymi ma być mak i smarujemy odrobiną majonezu (ja użyłam najłatwiejszych do zdobycia produktów, ale sushi może być przecież bardziej urozmaicone; wedle uznania). Na części alg, na której nie znalazł się ryż, smarujemy cienką warstwę wasabi. Całość delikatnie zwijamy (rolujemy?) od swojej strony, lekko dociskając, żeby się nie porozpadało. Całość kroimy na kawałeczki i gotowe! Ja podałam sushi z sosem sojowym, wasabi i marynowanym imbirem. 

Wskazówka: awokado można ochronić przed sczernieniem wrzucając do miseczki z pokrojonymi kawałkami jego pestkę. 


Uczta dla dwojga (bądź więcej osób gotowa)!


Smacznego! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz